Dzisiejszy post miał być o rowerkach spinningowych ale ponieważ i mnie ogarnęło szaleństwo hallowenowych zabaw, temat rowerów pozostawiam na jutro :-)
Wraz z narzeczonym zostaliśmy na dzisiaj zaproszeni na imprezę hallowenową do znajomych.
Zupa z dyni, pieczona dynia, muffinki z dyni (bez grama tłuszczu), to tylko część rzeczy jakie skonsumowałam. Jak widać nie był to wieczór pod znakiem diety, niestety.
Cóż, jutro spędzę na rowerze 5 godzin, to może spalę pochłonięte dzisiaj kalorie :-)
Tymczasem wrzucam kilka zdjęć z imprezy :-)
genialne ozdoby!:)
OdpowiedzUsuńprzekażę :-)
OdpowiedzUsuń